Czeka nas pedalstwo?

W tym poście mam zamiar zawrzeć informację, w których jednoznacznie wskażę na to, że sytuację z Apokalipsy świętego Jana dosięgną tylko i wyłącznie samców rasy ludzkiej. Dlaczego? Zaraz wyjaśnię.

Zacznijmy od tego, że statystyczny mężczyzna, statystycznie, staję się coraz mniej męski. Nie żartuję! Spójrzcie na siebie, to, co robiliście w ostatnim tygodniu i powiedzcie mi, co udało się wam zrobić naprawdę męskiego?

Pracowaliście? Ha, kobiety też, więc to nie jest męskie. Ba, jestem nawet w stanie stwierdzić, że pracuje z wami jakaś kobieta, i to ona wydaję wam rozkazy – wy męskie pomioty!

Schlaliście się jak świnie? To też nie to. Gdyby nie promile u kobiet, nigdy byście żadnej nie zaliczyli Picie również nie jest już typowo męskim zajęciem. Zapytajcie kobiet, które spędzają piątkowe wieczorki przy piwie/winie/wódce (niekoniecznie w tej kolejności).

No to może wyżej wspomniany seks? Ta, oszukujcie się dalej. Żaden mężczyzna nie jest w stanie zaspokoić kobiety tak, jak druga kobieta wyposażona w olejek i półmetrowe dildo. Ba, założę się, że filmik z lesbijkami zaspokaja mężczyzn bardziej, niż seks.

To może udało wam się coś sklecić przy użyciu młotka, wiertarki i dwóch wkrętów? Że robótki w warsztacie dają wam posmak testosteronu pod językiem? Kolejna plama. Jak Bóg mi świadkiem, kiedy ja w pracy stałem i zastanawiałem się, z której strony najlepiej ustawić się na grzejące słoneczko, kawałek dalej matka z córką rozrabiały cement w betoniarce i zalewały chodnik.

Golenie? Kobiety golą się częściej niż mężczyźni i to w miejscach, gdzie my nigdy nie spodziewalibyśmy się włosów.

To może piłka nożna? Zadaj to pytanie jeszcze raz, kiedy kamerzysta rzuci okiem na trybuny. Kobiet jest tam tyle co mężczyzn. A więc kolejny niewypał…

To może pojedynki na pięści? To już lepszy przykład, ale też nie przejdzie. Powody są dwa: 1. Nikt z was nie umie się bić, 2. Kobiety również potrafią rozwiązywać w ten sposób konflikty i to naprawdę widowiskowo.

Przykro mi. Trzeba szukać dalej…

A co ze statusem głowy rodziny? Sam siebie zapytaj, pantoflarzu. Jeśli opinia któregokolwiek z was liczy się w waszej rodzinie, to tylko odnośnie żarcia na obiad.

Dziecko potrzebuję ojca! Ta, chyba jako sponsora, który daje kieszonkowe. Przecież połowa z was jeszcze nie ma dzieci, a jeśli już będą, to i tak jego wychowaniem zajmie się matka. Ty będziesz zbyt zajęty oglądaniem programu o wędkarstwie…

A wędko… Nie! Zapomnij.

Prawda jest okrutna. My, mężczyźni, nie potrafimy wymienić uszczelki, ugotować dobrego obiadu, uderzyć syna albo naprawić wycieraczki w samochodzie. Kiedyś chociaż uprawialiśmy ziemię albo byliśmy rycerzami. Teraz żaden z nas nie wie, jak się orze albo jeździ się na koniu. Nawet straciliśmy priorytet finansowy w rodzinie. Kobieta zarabia więcej bo ma cycki.

To naprawdę smutne, bo nawet nasze głosy nie są tak męskie jak głosy tych, co wąchali napalm w Wietnamie. Jedyna sytuacja, kiedy jesteśmy naprawdę męscy, to wtedy, kiedy uprawiamy seks z innym facetem. Wtedy, statystycznie, poziom testosteronu jest na właściwym poziomie, bo zrzucamy się na niego razem z kumplem, który zapina nas od tyłu.

Czyli co teraz? Jesteśmy niepotrzebni światu i kobietom? Czy przyjdzie taki czas, że miś panda i wieloryb będą dzielić z nami listę zagrożonych gatunków?

Nie. Nic takiego się nie stanie.

Dlaczego?

O tym napiszę niedługo…